27 sierpnia 2009

Problemy z zakupem odpowiednich narzędzi

Dzisiaj trochę o narzędziach. Dla wszystkich, którzy parają się rzemiosłem w jakiejkolwiek pracowni i używają najprzeróżniejszych narzędzi mam kilka uwag. Nie chcę się wymądrzać i pouczać. Moje spostrzeżenia są wynikiem kilkuletniego doświadczenia. Oczywiście wciąż popełniam błędy w doborze narzędzi, ale z czasem jest ich coraz mniej.
Na pewno każdy kupował kiedyś jakieś narzędzie i zastanawiał się, jak wybrać to odpowiednie. Nie będę rozważał teraz przypadków, kiedy narzędzie jest kupowane do jednej konkretnej "roboty" a później leży niewykorzystywane.

Zasady jakimi się kieruję przy wyborze narzędzi:

1. Pierwszą i generalną zasadą jaką się kieruję, jest to, że nie stać mnie na narzędzia tanie. Przykładem na potwierdzenie tego jest fakt, że w ciągu jakichś 6 lat "zajechałem" dwie szlifierki taśmowe klasy, powiedzmy, średniej dolnej. Dodatkowo w czasie ich używania musiałem robić długie przerwy żeby się nie stopiły :) Ostatnio kupiłem dwie szlifierki DEWALT - taśmową i mimośrodową. Szlifierka taśmowa kosztuje dużo więcej niż te dwie zniszczone razem, ale efektywność, komfort użytkowania oraz możliwość pracy ciągłej są tego warte. Narzędzia klasy "średniej", takie np. jak zielony Bosch, również nie są trwałe. Co prawda, mówimy tu o okresach kilkuletnich, choć przy długotrwałym i częstym eksploatowaniu zużywają się bardzo szybko. Reasumując - suma wydatków na narzędzia tańsze i czas stracony na wymuszone przerwy oraz słabą wydajność / efektywność jest żona do ceny jednego narzędzia profesjonalnego.

2. Gdy już nastawimy się psychicznie na duży wydatek, następną zasadą jest odpowiednie dobranie parametrów narzędzia / urządzenia do zakresu czynności jakie będziemy nim wykonywać. Nie kupujmy zbyt dużych (ciężkich) narzędzi. Chyba, że pracujemy przy budowie kadłubów statków oceanicznych :) Elektronarzędzie o dużej mocy będzie bardziej efektywne, ale przy pracach wymagających precyzji jego ciężar i zdolność do szybkiej obróbki materiału może się obrócić przeciwko nam. Po prostu przewiercimy, przetniemy czy przeszlifujemy za mocno, za daleko czy za głęboko i precyzję trafi szlag :) Po wyborze parametrów bardzo istotne jest wybranie konkretnych funkcjonalności narzędzia. Różni producenci dodają różne funkcjonalności i akcesoria do swoich wyrobów.

3. Na sam koniec zasada, którą powinienem umieścić na samym początku: Czy narzędzie, którego zakup rozpatruję, jest mi naprawdę niezbędne? Bardzo często istnieje kilka sposobów obróbki materiału. Jedne są łatwiejsze i mniej czasochłonne, ale droższe. Jeśli konkretny rodzaj obróbki wykonujemy bardzo często i zależy nam na skróceniu jego czasu, warto wówczas zainwestować w odpowiednie narzędzie.

Jak te zasady miały się np. do mojego zakupu szlifierki taśmowej?

Ad 1. Napisałem już wcześniej, że o wyborze profesjonalnego narzędzia zadecydował fakt zniszczenia dwóch poprzednich. Wybrałem firmę DEWALT po konsultacjach ze szwagrem i znajomymi, którzy od lat używają narzędzi tej firmy.

Ad 2. W przypadku wybranej firmy w ofercie znajdują się trzy szlifierki: 500, 800 i 1000W. Każda z nich ma różne rozmiary taśmy i powierzchni szlifowania. Wybrałem tę o mocy 800W. Dodatkowo można dokupić do niej przystawkę w postaci mini stołu do szlifowania krawędzi z możliwością wielu ustawień.

Ad 3. Na zakup szlifierki taśmowej zdecydowałem się już kilka lat temu. Źle wybrałem z dwoma poprzednimi a czy dobrze tym razem - czas pokaże. Na wykańczaniu wyrobów stolarskich spędzam czasami więcej czasu niż na ich wytwarzaniu. Stąd uważam, że szlifierka taśmowa jest niezbędna do wstępnego (zgrubnego) szlifowania dużych powierzchni, takich jak blaty stołów i ściany szaf, regałów, skrzyń itp. Do szlifowania końcowego idealnie nadają się szlifierki oscylacyjne lub mimośrodowe, ale to już temat na kolejnego posta.

"Maj preszies".
Następnym razem postaram się stworzyć listę narzędzi / urządzeń, które są niezbędne w każdej pracowni stolarskiej.

21 sierpnia 2009

Nowa pracownia cz.1

Dzięki mojemu tacie powstaje właśnie moja nowa pracownia.W końcu będę miał wystarczającą ilość przestrzeni, żeby ergonomicznie porozstawiać wszystkie urządzenia i znaleźć miejsce na narzędzia i materiał. Będzie też można zainstalować systemowy odciąg wiórów i wygospodarować miejsce na pomieszczenie do prac wykończeniowych. Dzięki tato!
Jeśli planujecie adaptację bądź budowę pomieszczenia pod pracownię, warto najpierw zaplanować przestrzenne rozmieszczenie wszystkich urządzeń. Jest kilka aplikacji wspomagających takie projektowanie. Z darmowych, mogę polecić Google SketchUp. W dokumentacji i na różnych stronach i forach znajdziecie mnóstwo poradników i instrukcji, jak posługiwać się tą aplikacją. Naprawdę świetne narzędzie.
Plan mojej pracowni (powstał w trochę innej aplikacji :)


















A to poszczególne etapy budowy:





















10 sierpnia 2009

Bezpieczeństwo w werksztacie cz. 1

Moje kochanie pyta czasami, czy szlifuję w masce (bo się nasłuchała o kancerogennym pyle drzewnym)? Odpowiedź brzmi: "Tak". A oto dowód:















"Yyyyy... jak to się obsługuje?!"

A tak na poważnie, faktycznie pył drzewny wdychany do płuc jest rakotwórczy. Szczególnie jeśli jest to pył z drewna twardego (dąb, buk, klon, ...). Przy obróbce zawsze powinno się stosować maski przeciwpyłowe. Najlepszym rozwiązaniem jest odciąg wiórów, ale pamiętajmy, że nie odessie on całego pyłu, który długo utrzymuje się w powietrzu. Najlepsze są maski silikonowe z wymiennymi filtrami bawełnianymi. Można je dostać na aukcjach internetowych za około 60 zł. Są wygodne i nieuciążliwe. Naprawdę - mogę w takiej masce szlifować przez 2h bez żadnego dyskomfortu. Klasy wkładów filtrujących jakich należy używać to P1 lub P2, w zależności od rodzaju drewna.

KLASA OCHRONY P1
Klasa P1 przeznaczona jest do ochrony układu oddechowego przed aerozolami cząstek stałych, aerozolami na bazie wody (pył, dym) oraz aerozolami z ciekłą fazą rozproszoną (mgły*) o ile stężenie fazy rozproszonej nie przekracza 4 X NDS (Największe Dopuszczalne Stężenie). Zastosowanie: przemysł rolniczy, spożywczy, zastosowanie w kamieniołomach, cementowniach, przemyśle drzewnym przy obróbce drewna miękkiego (iglaste), a szczególnie zaś do takich pyłów jak, węglan wapnia, grafit naturalny i syntetyczny gips, kreda, tynk, marmur, tlenek cynku, pyłki roślinne, celuloza, siarka, opiłki metali żelaznych, pył węglowy.

KLASA OCHRONY P2
Klasa P2 przeznaczona jest do ochrony układu oddechowego przed aerozolami cząstek stałych, aerozolami na bazie wody (pył, dym) oraz aerozolami z ciekłą fazą rozproszoną (mgły*) o ile stężenie fazy rozproszonej nie przekracza 10 X NDS. Zastosowanie: pył azbestu, miedzi, baru, tytanu, wanadu, chromu, manganu, pyły drewna twardego, pył węglowy zawierający wolną krzemionkę powyżej 10%, przemysł górniczy, chemiczny, hutniczy, hutniczy przy obróbce drewna twardego (liściaste).

KLASA OCHRONY P3
Klasa P3 przeznaczona jest do ochrony układu oddechowego przed aerozolami cząstek stałych, aerozolami na bazie wody (pył, dym) oraz aerozolami z ciekłą fazą rozproszoną (mgły*) o ile stężenie fazy rozproszonej nie przekracza 30 X NDS. Zastosowanie: duże stężenie pyłów respirabilnych, stosować przy spawaniu i lutowaniu, chroni przed pyłami zawierającymi beryl, antymon, arsen, kadm, kobalt, nikiel, rad, strychninę, cząstki radioaktywne.

06 sierpnia 2009

Kącik humorystyczny cz. 3

Kolejny cytat z Sapkowskiego :)
Pochodzi z książki "Narrenturm". Reynevan wraz z napotkanymi po drodze towarzyszami wjeżdżają do Strzelina i trafiają na palenie na stosie kacerzy. Następuje opis reakcji tłumu i bohaterów:
"(...) Wszystkich zaskoczył natomiast rabbi Hiram. Żyd wychylił się z wozu i równie gwałtownie co obficie zwymiotował - na pątnika, na ceglarza, na mieszczkę, na Frankończyka tudzież na wszystkich innych, będących w pobliżu. Dookoła natychmiast zrobiło się luźno.
- Proszę wybaczyć... - zdołał wybełkotać rabbi między kolejnymi paroksyzmami. - To nie jest żadna polityczna demonstracja. To jest zwyczajny rzyg.
Poprzednie części cyklu:

05 sierpnia 2009

Stół dla Braniewiaków cz. 3

Dziś podsumowanie projektu. Wykończenie zostało wykonane w klasyczny sposób czyli kilka warstw oleju i na koniec woskowanie. Wykorzystałem do tego celu rafinowany olej lniany i wosk pszczeli rozpuszczony w terpentynie.

Technologia tego wykończenia jest następująca:
- pędzlem bądź szmatką bawełnianą nanosimy warstwę oleju lnianego (nie za grubo, tzn. tak, jak byśmy malowali farbą olejną),
- czekamy ok. 1 godziny,
- wycieramy nadmiar oleju suchą szmatką,
- pozostawiamy do wyschnięcia 24 godziny,
- nanosimy kolejną warstwę (tym razem dużo mniej niż za pierwszym razem, bo drewno mniej "wypije" a szkoda marnować olej po 20-30 zł za litr),
- czekamy godzinę,
- wycieramy nadmiar,
- czekamy tym razem 48 godzin,
- można położyć nawet 5 warstw (lepszy efekt optyczny) za każdym razem czekając co najmniej 48 godzin,
- wosk wcześniej rozpuszczony w terpentynie do postaci pasty (można kupić gotową np. marki Starwax) nakładamy łyżeczką na podwójnie złożoną (4 warstwy) szmatkę bawełnianą i skręcamy do postaci tamponu,
- tamponem rozprowadzamy wosk wyciskając / przesączając go przez szmatkę (pokrywamy powierzchnię drewna lekkim filmem woskowym),
- czekamy godzinę,
- polerujemy suchą i czystą szmatką bawełnianą.

Zaletą tej metody jest to, że meble tak wykończone mogą być używane na zewnątrz. Uciążliwe jest to, że proces olejowania należy powtarzać. Z doświadczenia powiem, że co dwa lata wystarczy. Przy odnawianiu wystarczy zmyć nawilżoną w terpentynie szmatką powierzchnię drewna, położyć dwie warstwy oleju i nawoskować tak, jak to opisałem powyżej.









Olejowanie pięknie wydobywa rysunek słojów. Oto efekt końcowy:









To tyle, jeśli chodzi o stół. Wkrótce zaczynam nowy projekt, o czym na pewno będę informował.