Dzię dobry kochanym blogowiczą, którzy jeszcze nie zasli :)
Ciąg dalszy zmagań ze stołem. Doszedłem do wniosku, że wydanie kilku tysięcy złotych na maszynę stolarską wcale nie gwarantuje dobrej jakości :/ Pomimo, iż poświęciłem kilka godzin na regulację kątów, pionów, poziomów i innych ustawień, to w dalszym ciągu przy obróbce pojawiają się niedokładności. Jednak nie ma to jak narzędzia ręczne... Chcąc "idealnej" dokładności cięcia trzeba by chyba kupić pilarkę za kilkanaście tysięcy... Pytanie, tylko czy to zagwarantowałoby taką dokładność?
Poniżej widać wstępnie przycięte elementy koziołków. Wydłutowane wpusty na nogi. Muszę jeszcze wykonać wpusty pod łukowe elementy dekoracyjne i czopy na końcówkach nóg. Będzie trochę zabawy z dłutem i ze spasowaniem :/
Cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz