Ostatnio kupuję sporo starych narzędzi. Staje się to moim małym problemem, bo wydaję na to jednak jakieś pieniądze, a poza tym spędzam mnóstwo czasu na ich renowację. Oczywiście posiadanie tych narzędzi, a co najważniejsze późniejsze korzystanie z nich przy pracy, to spora frajda. Ubóstwiam te kształty, formy, patynę, funkcjonalność i niezawodność. Samo przywrócenie takiego narzędzia do życia jest bardzo satysfakcjonujące.
Oto kilka narzędzi (spośród wielu, wielu więcej), które, mam nadzieję, doczekają się nowych - lepszych czasów.
Wczoraj skończyłem odnawiać parę kątowników nastawnych. Bardzo mnie cieszy, że teraz będę mógł czerpać radość z trasowania i wyznaczania kątów takimi narzędziami.
U mnie aktualnie odnawia się cyklina sTANLEY NO. 80
OdpowiedzUsuńO, może podzielisz się wrażeniami po odnowieniu? Chodzi mi głównie o wrażenia z pracy tą cykliną. Również odnowiłem No 80 i jestem zawiedziony. Cyklina działa i owszem, ale po kilkunastu skrobnięciach zatyka się wiórami. I to tak na amen, że tylko dębowym klinem mogę to przepchać... Próbowałem zmniejszać i zwiększać wygięcie ostrza, zmniejszać do minimum wysunięcie, przeszlifowałem pilnikiem otwór na ostrze w stopie i nic... Szukałem też informacji w sieci, niestety nikt nie wspomina o tym problemie. Przynajmniej nic takiego nie znalazłem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńYo, yo, ja odnawiam cały stary garaż. Narazie udało mi się uporzadkowac, odnowić stare felgi, mlotki, spray łańcuchy, klucze itp.
OdpowiedzUsuń