Kontynuuję pracę nad wieszakiem na piły. Inne projekty (o których w następnych postach) nie pozwalają mi go skończyć, co bardzo ułatwiłoby mi organizację przestrzeni w pracowni. Przywykłem już jednak, że wszystko ma swój czas i że muszę być cierpliwy.
Kilka kolejnych zdjęć z wykonania połączeń na jaskółczy ogon. W tym wypadku widać kolejne, mniej popularne zastosowanie tego połączenia. Chodzi o usztywnienie konstrukcji całej ramy, czyli połączenie tylnych rozpórek z bokami ramy.
Teraz połączenie kątowe, półkrzyżowe, ścienne, na wpust... whatever... straszna jest ta polska nomenklatura stolarska. Chodzi o mocowanie zwykłej półki w szkielecie ramy, szafki, czy w tym wypadku wieszaka. Można to wykonać przy pomocy kołków, czopów, również na jaskółczy ogon. Ja wybrałem czop i wpust.
Najpierw bardzo starannie trasujemy nasz wpust na ściance bocznej wieszaka.
Trochę się pośpieszyłem i nie zrobiłem zdjęć z wycinania wpustu. Zrobiłem to najszerszym dłutem, wzdłuż krawędzi wpustu, a następnie wyrównałem dno wpustu takim przyrządem, jak na zdjęciu. Pomysł zaczerpnięty od Paula Sellersa, który nazwał ów przyrząd "poor man's hand router".
Tu widać wieszak z zamontowaną w/w półką.
A to ogólny wygląd wieszaka z piłą. Tak mniej więcej będzie to wyglądało.
W międzyczasie postanowiłem dodatkowo podzielić przestrzeń pod półką i zamiast otwartej przestrzeni, zrobić cztery szuflady na różne utensylia związane z konserwacją pił, czyli szrankownicę, pilniki do ostrzenia i inne potocznie nazywane pierdoły.
Przez pomysł z szufladami dodatkowo odwlekłem skończenie całości, bo zrobić szuflady, to nie w kij dmuchał, ale cóż, musi być ładnie i funkcjonalnie.
Zapraszam do śledzenia postępów w mojej pracy.
Pozdrawiam.
21 stycznia 2016
Wieszak na piły.
Znowu trochę nie w temacie bloga. No cóż, muszę przyznać, że ciężko znaleźć mi czas na realizację projektów średniowiecznych. Najpierw muszę doprowadzić do porządku samą pracownię. Stąd będzie kilka projektów współczesnych, czyli szafek, półek i stojaków, w których będę mógł uporządkować wszystkie swoje utensylia. Na tapecie mam teraz wieszak/półkę na piły.
Projekt zrobiłem w Google SketchUp na podstawie zdjęć znalezionych w sieci.
Do zrobienia mam trochę połączeń na jaskółczy ogon.
Kilka zdjęć, w jaki sposób ja wykonuję te połączenia, bo wiadomo - co stolarz, to ma swoje sposoby i przyzwyczajenia.
I gotowe połączenia dolnej półki z bokami.
Wkrótce ciąg dalszy z postępów w projekcie.
Projekt zrobiłem w Google SketchUp na podstawie zdjęć znalezionych w sieci.
Do zrobienia mam trochę połączeń na jaskółczy ogon.
Kilka zdjęć, w jaki sposób ja wykonuję te połączenia, bo wiadomo - co stolarz, to ma swoje sposoby i przyzwyczajenia.
I gotowe połączenia dolnej półki z bokami.
Wkrótce ciąg dalszy z postępów w projekcie.
25 listopada 2015
Wiata na drewno kominkowe nr 2.
Prawie cały wrzesień i część października budowałem wiatę na drewno kominkowe dla rodziców. Nie zawsze mam czas żeby tworzyć coś w pracowni, ale na zewnątrz też bywa satysfakcjonująco. Tym razem z małą ilością narzędzi ręcznych, bo chodziło o szybkość, ale formy połączeń ciesielskich jak najbardziej tradycyjne. Sporo pracy i wysiłku, ale to przede wszystkim z powodu, że musiałem pracować sam, bez pomocnika. Tata "sprytnie się wykęcił" i tydzień przed rozpoczęciem prac złamał rękę. Trzeba mu jednak oddać, że dzielnie malował elementy impregnatem i sam (jedną ręką!) przekładał wszystkie belki i deski - pełen szacunek.
Fundament z bloczków betonowych na suchym betonie. Wypoziomowany giętką rurką z wodą, czyli starą dobrą wasserwagą.
Materiał ostrugany ręcznym strugiem elektrycznym i czasami zdzierakiem, którego zrobiłem z metalowego No.4 wzoru Bailey'a szlifując ostrze po promieniu. Strug kupiłem kiedyś na serwisie aukcyjnym za jakieś 50 zł w stanie do kompletnej renowacji. Teraz to mój jeden z najlepszych strugów. Polecam stare narzędzia. Można znaleźć mnóstwo materiałów, jak je odrdzewiać, odnawiać, ostrzyć i regulować. Nie dość, że duża z tego frajda, gdy przywracamy coś takiego do stanu używalności, to jeszcze później mamy niesamowitą przyjemność z użytkowania.
Wycinanie złączy na zakładkę przy pomocy prostego przyrządu i piły ręcznej.
Powstaje szkielet.
Gotowa wiata i kilka zbliżeń na złącza.
Fundament z bloczków betonowych na suchym betonie. Wypoziomowany giętką rurką z wodą, czyli starą dobrą wasserwagą.
Materiał ostrugany ręcznym strugiem elektrycznym i czasami zdzierakiem, którego zrobiłem z metalowego No.4 wzoru Bailey'a szlifując ostrze po promieniu. Strug kupiłem kiedyś na serwisie aukcyjnym za jakieś 50 zł w stanie do kompletnej renowacji. Teraz to mój jeden z najlepszych strugów. Polecam stare narzędzia. Można znaleźć mnóstwo materiałów, jak je odrdzewiać, odnawiać, ostrzyć i regulować. Nie dość, że duża z tego frajda, gdy przywracamy coś takiego do stanu używalności, to jeszcze później mamy niesamowitą przyjemność z użytkowania.
Wycinanie złączy na zakładkę przy pomocy prostego przyrządu i piły ręcznej.
Powstaje szkielet.
Gotowa wiata i kilka zbliżeń na złącza.
Subskrybuj:
Posty (Atom)